Czy Władysław Orkan lubił czytać książki?
Zobaczmy, co ma do powiedzenia na ten temat patron naszej szkoły :)
"Poza szkołą czytałem bardzo dużo. Z początku bez wyboru. Pierwsze uderzenie - "pałką z łeb" od literatury otrzymałem w klasie czwartej, gdy mi wpadło w ręce wielkie ilustrowane wydanie Szekspira. Chłonąłem go w gorączce. W klasie szóstej olśnił mnie Słowacki. Duże też wrażenie uczyniły dla mnie wyszły wówczas poezje Franciszka Nowickiego i Tetmajera.
Kiedy byłem w gimnazjum zapisywałem w notesach tytuły przeczytanych książek. Moje lektury były obfite zarówno co do ilości, jak i rozmaitości i szerokiego zakresu tematyki. Nie były to przypadkowe czytanki.,ale dzieła, które powiększały moja wiedze o świecie, ludziach, zdarzeniach, pisarzach. Czytałem wiec nie tylko Mickiewicza, Wincentego Pola, Kazimierza Brodzińskiego, Seweryna Goszczyńskiego, Henryka Sienkiewicza, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Józefa Korzeniowskiego, Michała Bałuckiego, ale i Jókaia, Cervantesa, Turgieniewa, Dumasa oraz ksiązki zagadnień religijnych i społecznych. Czytałem, także ksiązki w języku niemiecki.
Wiersze próbowałem opisać już od klasy czwartej, znosząc stoiczne sekatury * profesorów. W listach do matki pisałem, że moje wiersze podobają się kolegom, nawet tym z wyższych klas! Teatr lubiłem namiętnie. W klasie siódmej zostałem z internatu „ wydalony” właśnie za to, że bez zezwolenia seniora wymykałem się do teatru".
*dawniej: dręczenie, nękanie kogoś
Komentarze
Prześlij komentarz
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratora bloga - nie przejmuj się, jeśli od razu go nie zobaczysz pod postem ;)